Cześć kochani!
Dziś trochę trudny dla mnie temat ale chcę o tym napisać bo wiem że wiele dziewczyn a nawet chłopaków zmaga się z problemami akceptacji.
Ogólnie zawsze byłam z takich dziewczyn "odważnych" było mnie wszędzie. Zawsze uważałam się za dość ładną dziewczynę miałam długie blond włosy, dobrze się ubierałam, zawsze byłam w centrum uwagi i chłopaki zwracali na mnie uwagę. W pewnym momencie coś we mnie pękło, do tej pory a (minęło ponad 6miesiecy) nie umiem wyjaśnić co.
Stanęła przed lustrem i dotarło do mnie że coś jest nie tak.. Zaczęłam z czasem odsówać od siebie chłopaków przestałam być pewna siebie z moich długich włosów zrobiły się krótkie włosy pozbawione uroku. Zaczęłam dostrzegać swoją gorszą stronę którą miałam całe życie ale nie chciałam jej widzieć. Przestałam się akceptować. Przestałam się cieszyć z tego kim jestem. Zaczęłam spadać w bardzo szybkim tempie. Już nie jestem pewna siebie.. Ani trochę. Jak idzie mi kogoś poznać to przedstawię się i tyle. Nie jestem w stanie wydusić z siebie słowa, boję się, boję się co pomyślą, jak zareagują, czy będą się śmiać? Są takie dni że powiem sobie "ale zajebiscie dziś w sumie wyglądam" ale potem jednak stwierdzam że kogo chce oszukać..
Pisze to nie dlatego żeby mi współczuć ale dlatego żeby pokazać wam że nie każdy jest idealny. Ja nawet jeśli dalej mam " branie" to czuję że wszyscy na mnie patrzą i się śmieją. Jest to bardzo trudne bo codziennie pokonuje strach, pewna niewidzialną barierę.. Przeszkodę.